ZPMI #011 – młyn: Animacja, Blender, Unity i Godot

Hej!

Dziś o jednym małym kroczku.

Prosto w przepaść 🙂

Wymyśliłem sobie animacyjkę. Leży wielki głaz, klikamy: Weź głaz.

Anatol podchodzi i usiłuje podnieść głaz. Oczywiście podniesienie się nie udaje ale mamy fajną animacyjkę i generalnie ubaw po pachy.

To, pyk. Siadłem do Godota, wyklikałem kilka klatek. Potem jeszcze kilka. I jeszcze kilka…

Po pachy to miałem ale roboty, za to efekt faktycznie zabawny. Z tym, że nie o taką zabawność mi chodziło 🙂

Jak zobaczyłem co mi wyszło, to zasiadłem do poprawiania.

Im dłużej poprawiałem, tym bardziej dochodziłem do wniosku, że taki animator jak ja plus takie możliwości edycji animacji jakie ma w tym momencie Godot w sumie nie dadzą efektu który będę mógł komukolwiek pokazać (no poza Wami – ale weszliście na własną odpowiedzialność :D)

No i klops.

Dwa dni chodziłem jak struty. Zabierałem się do poprawienia tej animacji i uciekałem z płaczem.

Kombinowałem jak to obejść i z czego zrezygnować. Wiem, że nie mogę zrezygnować z dobrej animacji – nie chcę takiej animacji jak widuję w wielu innych przygodówkach 🙂

W akcie desperacji odpaliłem inny program…

Blender

I teraz, tak: grafik i animator 3D jest ze mnie jeszcze słabszy niż 2D. Jakieś tam skille Blenderowe kiedyś miałem, ale to było dawno i nieprawda.

To nie jest powód żeby nie zacząć od animacji postaci 🙂

Poczytałem, pogooglałem, znalazłem rigify.

Dodałem najpierw szkielet, i wg tego szkieletu i refek Anatola zbudowałem z domyślnej kostki Człowieka Bez Twarzy.

So far, so good jak mawiali starożytni indianie.

Taki wysublimowany model przypiąłem do szkieletu. No, tak szybko to jeszcze nigdy riga nie zrobiłem 🙂

Z takim rigiem to każda trąba zrobi animację chodu. Nawet ja:

Praca z animacją pod Blenderem jest przecudowna – jest nawet przyjemniej niż pamiętałem.

Pobawiłem się tym przez jeden dzień i chcę tak. Chcę żeby postać była animowana pod Blenderem.

Mały problem jest taki, że mam postać ale to jest 3D i lowpoly – ni przypiął ni wypiął do mojej gierki 🙁

Unity

Następna myśl była taka:

To może zrobić grę 2.5D? W sensie tła 2D a postać animowana w 3D. Nie mam bladego pojęcia jak taki myk zrobić w Godocie, więc wyklikałem 'na brudno’ pierwszą scenę w Unity.

No i nie wiem 🙂

Z jednej strony miałbym już ogarnięty workflow. Z drugiej strony Godot mnie rozpieścił i Unity wydaje się niewygodne. Z trzeciej strony w Adventure Creatorze mam dobrze ogarnięte dialogi, a w Escorii będę musiał trochę rzeczy dorobić. Z czwartej strony pliki .ESC są super wygodne.

Ja to sobie lubię życie skomplikować i narobić dylematów 😉

Nic to. Na razie to opiszę dokładniej ten workflow – zrobię tutoriale dopóki pamiętam co i jak robiłem – w razie czego będę miał gdzie zajrzeć i sobie przypomnieć. A może i ktoś inny skorzysta.

A potem?

A potem to mam kolejne pomysły 😀

Zainstalowałem COA tools pod Blenderem 2.8.

Wyeksportowałem postać z Krity, okościowałem pod Blenderem i walczę z importem do Godota 3.2 – może uda się animować postać 2D pod Blendkiem i eksportować od razu do Godota – byłoby pięknie.

Co prawda to rodzi kolejne problemy – bo w jednej postaci pod Godotem mam 2 szkielety i dwa zestawy spritów (bok i przód) i przypuszczam, że nie będzie tego łatwo spiąć z COA tools. Do tego wyklikany przeze mnie rig już nie jest taki śliczny i funkcjonalny jak ten z Rigify.

Jest się czym bawić 😀

Trzymajcie się.