Postanowienia noworoczne – połowa.

Aaaa! Ale ten czas leci. Nie zdążę z niczym, nie zdążę z niczym.

Lecimy:

52 24 książki.

  1. „Idę tam gdzie idę. Autobiografia.” – Kazik Staszewski
  2. „Dziewczyna z pociągu” – Paula Hawkins
  3. „Ćpałem, chlałem i przetrwałem” – Maciej Maleńczuk
  4. „Na glinianych nogach” – Terry Pratchett
  5. „Równoumagicznienie” – Terry Pratchett
  6. „Trzy wiedźmy” Terry Pratchett
  7. „GTD Sztuka bezstresowej produktywności” – David Allen
  8. „Wyprawa czarownic” Terry Pratchett
  9. „Autostopem przez Galaktykę” Douglas Adams

Realizacja: 9/12

Doganiam…. Ale uśmiechają się do mnie „Listy: Lem – Mrożek”. Jak tą cegłę ugryzę to się mnie do wiosny zejdzie 🙂

 

24 gry.

  1. Neverhood (PC) – udało się uruchomić na Win10 i pokazac dzieciakom – była super zabawa całą rodziną.
  2. Armikrog (PC) – poszliśmy za ciosem i przeszliśmy sequela.
  3. Monument Valley (iOS)
  4. Curse of the Mushroom King (iOS)

Realizacja: 4/12

Cholera – nic nie przeszedłem przez ten kwartał. Morduję Larę Croft GO na iPhonie. Niby podstawkę przeszedłem ale tuż przed końcem mi dołożyli nową przygodę – „The Cave of Fire”.

24 posty.

  1. „Rok minął, a ja dalej gruby jestem”
  2. „Krok pierwszy: O co cho”
  3. „Autodesk Fusion 360 – To fajne jest”
  4. „Podsumowanie po I kwartale”
  5. „Krok pierwszy: Ionic”

Realizacja:  5/12

Ciągle bida. Tym bardziej, że te podsumowania wogóle nie powinny się liczyć – bo to takie smuty tylko – mięska w tym nie ma.

1GameAMonth.

Realizacja: 0/6

… ale kiedyś się wezmę.

Opublikować 4 nowe gry/apki

Realizacja: 0/2

Odwieczny problem z zakończeniami 🙁 Unzipper już prawie, prawie. DeLorean rozbudowany i też już prawie, prawie. Tyle, że 'prawie, prawie’ się do garnka nie włoży. Kaszana.

Wyprowadzić wszystkie długi/debety/karty na zero.

He, nie taki całkiem nieudacznik ze mnie. Długi wyczyszczone. Teraz tylko pilnować, żeby się znowu zaległości nie zaczęły spiętrzać.

Niestety albo stety wbiliśmy się w siedmioletni kredyt na podciągnięcie chatki pod dach – no ale taki był plan żeby to przestało gnić, a zaczęło rosnąć.

Ogarnąć papiery, media i popchnąć trochę budowę domu – przynajmniej komin, strop i góra pod dach.

Papiery wyprowadzone – pozwolenie przepisane, mapki pod wodę załatwione, papiery na wodę złożone.

Kominy zakupione. Ułożenie płyt stropowych z grubsza zaplanowane. Się dzieje po troszku.

Opublikować coś Unitowego na PC – wykorzystując możliwości Pro.

To wylatuje. Unity narobiło tak, że teraz wszyscy mają możliwości Pro – minus skórka, splash i usługi. Pewnie będziemy przechodzili na licencję Plus – ale to Unity ma się kontaktować z nami w lipcu-sierpniu z ofertą jakąś.

Zrobić Toylandery.

Drewno przerysowane na Fusion 360. Żelazo jeszcze w lesie.

Nic nie przybyło przez kwartał. Źle.

RC: Skończyć Pipera, polatać. Zrobić ‚pejedenastkę’ i Fokkera Dr.I. Polatać.

Wiosna przyszła, tęsknota przyszła, ale działanie za tym nie poszło 🙁

Karton: Skończyć Chi-He, zrobić Łosia i P.11c

Chi-He na ukończeniu – jest wieżyczka, są wydechy. Zostały drobiazgi. Skończę, matko boska, skończę go wreszcie.

 

W sumie to ni tak, ni śmak. Jak się w jednym miejscu przyciśnie to się w innym luzuje.

Spory wpływ na to wszystko ma – nie wiem – pogoda, biorytm, księżyc albo inne badziewie. Czasem się lata jak fryga – kilka projektów, rodzinka ogarnięta, humorek, Fejsik i jeszcze przed snem się daje poczytać. A czasem mogiła – z TODO nic nie ubywa, spać się chce i wogóle bez kija nie podchodź.

Trochę pomaga wtedy walka o motywację – przeglądy planów, przeglądy sukcesów i sukcesików, jakieś motywujące gadki z netu. Pomaga też oddanie się lenistwu – książeczka i bach na wyrko. No ale nie zawsze można 😀