3 minuty z iPadem Mini.

Kolejny stary grat.

Ha!

Mam iPada mini. Model zeszłoroczny, przestarzały, bez Retiny. Za złotówkę z małym abonamentem.

Nie będę nawijał o odwijaniu. Wszyscy wiemy jak się rozpakowuje i jak po tym rozpakowaniu wygląda. Kto nie wie ten sobie na YT znajdzie. Jeżeli chce wiedzieć.

Powiem za to o rozmiarze. Bajka. Wcześniej korzystałem (czy tam usiłowałem) z siedmiocalowego Alcatela. Dawało się go trzymać jedną ręką ale ciężar i grubość dawały w kość. Dłuższe sesje z książką kończyły się z tabletem położonym na czymś albo trzymanym oburącz. Tu jest inaczej – lekka, cienka płytka – bedzie z niego pożytek. Elegancko sie mieści do kieszeni bojówek i do kieszeni kurtki. To zdecydowanie mój rozmiar.

Proporcje. Nie wiem skąd się wzięła moda na kiszkowate tablety. Znaczy wiem – z obietnicy oglądania filmów „jak na panoramicznym telewizorze albo nawet jak w kinie”. Ciekawym jaki procent luda i jak często faktycznie ogląda pełnometrażowe filmy na tabletach. Rozumiem panoramiczne telewizory, przywykłem nawet do panoramicznych monitorów i matryc w lapkach – też pomysł bez sensu, no ale wmówili nam, że bedziemy mieli z boku miejsce na drugie okno albo na pasek narzędzi i tak zostało. Trudno. Ale dlaczego to samo robią w tabletach? Przeciez tabletu używa się i w pionie i w poziomie.

Kiszka w pionie jest za wąska – klawiatura jest ściśnięta i niewygodnie się pisze, strony WWW mają za małe literki. Podobnie PDFy – za małe literki przy wyświetlaniu pełnej szerokości. Za to kiszka w poziomie jest za niska – PDFy i WWW trzeba sporo przewijać, otwarcie wygodnej klawiatury zabiera nam bardzo dużo przestrzeni. Nie wspominam nawet o ukradzionych pikselach – 1024×600 (EVO7 proporcje ~16:9) to 614400 pikseli, a  1024×768 ( iPad mini, proporcje 4:3) to 786432 pikseli. Różnica to 172032 piksele, czyli 'normalny prostokąt’ daje 28% więcej pikseli niż 'kiszka’. Oba niby 7 cali, gabaryty podobne – iPad jest niewiele większy bo ma seksowną cieniutką ramkę. Miazga.

O sofcie napiszę jak trochę okrzepnę i będę wiedział co lubię. Do tej pory miałem iPhona 3GS z iOS 6.1.4, więc to moje pierwsze iCoś z iOS7. Dostałem też iLife i iWork za darmoszkę – jak to z nowymi urządzeniami.

Zakochałem się na dzień dobry. W gabarytach, w wadze, w dotyku. Zobaczymy co będzie z tego związku 😀